estimado estimado
199
BLOG

(NIE)KRÓTKI WIERSZ O MIKSOWANIU

estimado estimado Polityka Obserwuj notkę 1
 
EPOS HEROICZNY
 
Był raz facet, co zmiksował*) pasażera,
bo pasażer, to wiadomo, mniej od zera,
i kojarzy się z paserem, pasożytem,
co se fury nie potrafi kupić przy tem. 
.
Ten pasażer szczerze złościł na dokładkę
żonę gościa, czyli dzieci jego matkę, 
bo jej, siedząc w autobusie, przypominał 
pijanicę, pedofila i kryminał. 
.
W takich razach, kto posłuchu nie da żonie,
ten jest eunuch, pedał, cwel i podogonie. 
bo pożyciem winna rządzić ta zasada: 
nie podoba się ktoś żonie - zatłuc gada!
.
Gdy więc żonie typ do gustu nie był przypadł
po godzince mąż go dorwał i przyrypał,
na przystanku go z pojazdu wyciągając. 
Wszak obrona - gdy konieczna - to nie zając.
.
Nasz bohater, gość zaprawny w tym rzemiośle,
raz przyłoży i każdego w kosmos pośle,
zatem żula, co małżonce nie był miły, 
nawet walnąć on nie musiał z całej siły. 
.
Gdy cios celny, adekwatny*, żadna skucha, 
spadł na typa, typ od razu legł bez ducha, 
Padł agresor, argumentem powalony, 
a defensor wykonywał telefony. 
.
***
Tak mniej więcej wyglądało pole bitwy
gdy zaczęły się tam zjeżdżać różne sitwy, 
pardon - służby, by rozpoznać, kto tu zbrodzień
kto zaś działał jak należy, z prawem w zgodzie,
.
Wpierw policja przyjechała w miejsce zbrodni. 
by co trzeba komu trzeba udowodnić. 
Wszystko jasne – o cóż pytać tu przechodni? 
Pies nie szuka, czego nie chce żreć ogrodnik…
.
Leży lump i moczymorda, żul i szkodnik
- nawet leżąc, krwią bezczelnie paprze chodnik.
Stoi prawy sprawiedliwy, nie rozwodnik. 
Postać godna – wypasiony byk-rozpłodnik.
.
Kto jest winien, chyba wszyscy będą zgodni? 
Prosta sprawa, nie ma co tu badać sto dni, 
Przez przechodni, co i tak niewiarygodni, 
prosty przecież stan faktyczny się rozwodni.
Po godzince przyjechało pogotowie. 
Typ, co ponoć głaskać dziecko chciał po głowie, 
dostał tak, że go zabrali do szpitala. 
Przykład, żeby się od dzieci trzymać z dala. 
.
Przyjechała również pani prokurator, 
zadbać, by w karierze posła żaden zator
nie nastąpił (bo tu wreszcie dodać muszę,
że do nieba poseł posłał lumpa duszę). 
.
Żonę leżącego drania, i to gazem, 
odwiedziła prokurator wraz z nakazem, 
by w melinie, gdzie mieszkała z tym szubrawcem,
fotek dzieci szukać w kompie albo w szafce.
.
Fotek brakło, doszło tu do niedoróbki 
(nic podłożyć nie umieli? co za głupki…), 
ale co tam, już dowodów nie potrzeba,
bo odleciał gość w dni parę wprost do nieba.
.
U obrońcy nikt nie szukał żadnych fantów,
bez zarzutu wszak zachował się ten pan tu,
i odwaga, i precyzja wręcz (!) niezwykła - 
szkoleniowy wprost koniecznych obron przykład.
.
Bo obrona, jak w kodeksie zapisano,
BEZPOŚREDNIA musi być (nie jutro rano), 
i KONIECZNA, aby oręż w niej użyty
nie był większy razy sto niż ten bandyty.
.
Tu obrona (czas, gdy denat dostał w czachę) 
o godzinkę rozminęła się z zamachem,
co polegał, zważcie Państwo, jeśli łaska,
że złoczyńca ponoć dziecko chciał pogłaskać. 
.
Na dokładkę na sto procent nie wiadomo,
czy ten zbrodzień to leżący jest jegomość, 
bo kto jjechał w przód, nieczęsto nagłym zwrotem
już w godzinę potem zjawia się z powrotem.
.
Ale co tam, sprawiedliwość nie apteka,
czasem czegoś zbyt uparcie nie docieka,
bo kto szuka, czasem znajdzie i ma kłopot,
i przypomną mu, kto nad nim jest, a kto pod…
.
***
Wiemy więc już – broniąc siebie, dziecka, żony – 
posłał poseł, ludu sługa ulubiony,
zwyrodnialca pasażera wprost w zaświaty,
sam zaś z żoną poszedł napić się herbaty.
.
MORAŁ 
.
Choć zmiksować próbowano prawdę z blagą
blaga legła w prosektorium, całkiem nago, 
prawda w pięknym garniturze się przechadza, 
w protokołach zaś się wszystko pięknie zgadza. 
.
W sprawach prawdy rację świętą miał Wysocki, 
kiedy śpiewał, że nieważne jest w te klocki,
co kto wie i co pamięta. Prawda święta
to jest to, po czym ślad został w dokumentach. 
.
MĄDROŚĆ LUDOWA (STUDIUM PRZYPADKU) 
.
Ten co leżał, oddał ducha gdzieś w szpitalu,
ten, co stał, do domu poszedł i po balu, 
przecząc tezie, którą każdy winien znać: 
„lepiej LEŻEĆ byle jak, niż dobrze STAĆ… „
.
Gdyby jednak nie leżenie, a siedzenie 
miało być przysłowia tego orzeczeniem, 
to NIE STAĆ bohater winien, ale SIEDZIEĆ. 
Lecz czy musiał prokurator o tym wiedzieć?
.
Myśl, by sadzać stojącego, w żadnej głowie
nie postała (!). Nieżyciowe to przysłowie.
Grunt – nie leżeć. A już ten, kto z nami stoi, 
wolny biega i siedzenia się nie boi! 
.
ZAPEWNIENIE AUTORA 
.
To co piszę, to nie bajki i nie wice. 
I NIE BYŁO TO W ŚRODKOWEJ AMERYCE.
Ta historia, trochę śmieszna, chociaż krwawa, 
w demokracji się zdarzyła, w państwie prawa.
.
Tamtą panią prokurator pewne służby
nagrywały, a z tych nagrań nawet stróż by 
wywnioskował, że nie całkiem była święta,
lecz otwarta na doczesne argumenta.
.
Ale działa - wciąż w zawodzie, wciąż w wymiarze.
Gdzie był przekręt, też nieprędko się okaże,
bo TAM stracić immunitet - rzecz nieprosta
(znane hasła: kruk krukowi, cosa nostra…).
POSŁOWIE (!)
(plus 1 Europoseł)
(wszyscy z małżonkami)
.
Ten co leżał, umarł w ciszy i w niesławie.
Ten co stał, o kraj wciąż walczy w słusznej sprawie.
Dziś i szlify europejskie ma, i kasę,
tanią linią wszak po latach lata czasem. 
.
Ot, ostatnio wraz z małżonką był w Madrycie, 
tam małżonka, sfilmowana w formy szczycie,
dała dowód publiczności, że i ona
gości trzech zmiksować umie przy ich żonach!
.
I nie były to lebiegi z autobusu!
Wprost przeciwnie – prezesowych trzech prymusów!
A tu patrzcie – film z komórki, całkiem tani, 
i trzej goście są kompletnie zmiksowani! 
.
Takim dwojgu - nie podskoczą Kliczko bracia.
Na myśl samą pewnie pełno mają w gaciach!
Gdyby miał być mecz o pas lub choćby sparing, 
w pierwszej rundzie biały ręcznik leci na ring.
.
***
Nasz arcymistrz przez to linią lata tanią,
że wciąż walczy z zarzutami, co go ranią.
Ledwo starcza mu na akty oskarżenia. 
W jednym rolę tytułową ma grać Renia. 
.
Jak wynika z dokumentów, oskarżenie 
wniósł dwa lata temu, przez co podejrzenie 
rodzi się, że kwit z Wrocławia do Krakowa 
nie bez przyczyn aż tak długo podróżował. 
.
Tak jak Odys świat objechał, zanim wrócił,
tu się okres przedawnienia mocno skrócił. 
Już dwa latka i dni parę pozostało.
By odkręcić tamtą sprawę – trochę mało. 
.
Ten co leżał, nadal leży, już nie wstanie.
Ten, co stał, pozycji zmieniać nie ma w planie, 
woli stać, niż siedzieć w celi, i nie siądzie.
Braknie czasu już na wyrok (w ziemskim sądzie).
.
Już pan prawy, sprawiedliwy się na ławie 
nie pojawi albo wcale, albo prawie.
Dwa zwolnienia, paru biegłych, apelacja
co najwyżej ciut ucierpi reputacja.
.
*
Grzej się Renia, musisz dobra być w tym boksie!
Trafiaj celnie, niech publice ostrzy wzrok się!
Marne szanse masz, by posłać go na pryczę,
lecz go ośmiesz, chociaż tego szczerze życzę.
estimado
O mnie estimado

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka